A już wcale niewinnym nie był kapłan Feaks, który założył snycernię bo-
gów i swego rywala Teleasa doprowadził do majątkowej ruiny.
Wszystkie sklepiki Grecji były zapełnione towarem, pochodzącym z jego rękodzielni. A co najbardziej dziwić mogło, to ów wyrób lichy i wszelkiemu zmysłowi piękna urągający.
Feaks jednak mówił to samo, co jego handlarz: "Wzruszony lud nie śmie spojrzeć".
Albo sędzia Klenymos, zajmujący się hodowlą kogutów, sposobionych do walk na Rynku.
Ateńczycy bowiem przepadali za pojedynkami tych ptaków. Właśnie utworzyło się dokoła wodnicy zbiegowisko, gdyż sprowadzono nowe koguty.
Z pobliskiej jadłodajni dolatywał zapach gotowanej baraniny, ryb i grochu.
W uliczkach biegnących z Rynku była rozwieszona bielizna.
Większą część czynności domowych, gospodarczych, kuchennych, załatwiano przed domami wśród wąskich uliczek. Letnie słońce ziało żarem i blaskiem.
Sokratesa i przyjaciół co chwila rozdzielano. Ale przedzierając się przez tłumy zbierali się na nowo.
Sokrates zawsze twierdził, że z Ateńczyków był znakomity materjał na obywateli. Narzekał tylko niekiedy na tych, którzy zajmowali się wychowaniem i kształceniem.
Sokrates przez rynek dochodził zawsze do gmachu Rady, siadał na schodach, a dokoła niego sadowili się w milczeniu Platon wiecznie zamyślony, Kryton zawsze wszystko pilnie śledzący,
Simjasz, który nie spuszczał oka z mistrza, Fedon, Echekrates i inni.
I wtedy lada słowo, które się komuś wymknęło z ust, lada zdarzenie, które się przed ich oczami rozegrało, lada wieść, która spadła ze świata rozległego do Aten, stawała
się owem drewienkiem, na które nawijano długie rozmowy treści głębokiej, podniosłej, że nawet po za ich kołem przyjacielskiem ludzie przystawali w milczeniu, przysłuchiwali się,
zdumiewali, zapominając o swych czynnościach, potrzebach, sprawach.
Ale od pewnego czasu zaszła w usposobieniu mistrza zmiana zasadnicza.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 Nastepna>>