Sample Image





Starzec uśmiechał się dobrotliwie twierdząc, że go te zaszczyty tylko ogłupiają, bo przestaje logicznie myśleć.
Ale Platon trafnie zauważył, że jest to chwila, w której właściwie nikt nie jest obowiązany myśleć logicznie, tylko poddawać się radości.
Sokrates przyznał mu żartobliwie słuszność.
Ponieważ pochód w górze dotarł do wyżyny Akropolu, zagrzmiały okrzyki tłumu.
Gdy na chwilę umilkły, słychać było przeciągłe śpiewy na szczycie Świętej Góry. Zapał jął ogarniać tłumy i znowu jak burza zrywały się okrzyki z tysiącznych piersi.
W powietrzu unosiła się woń palonych kadzideł. Drżenie ogarnęło wszystkie serca.
Była to chwila rzeczywiście uroczysta i wielka.
Lud oddychał wolnością, upajał się nią, czuł, że ona jest jak święte powietrze dla piersi.
Zdawało się, że piękne mury Akropolisu żyją, że jest to jakiś żywy przybytek Duszy Ateńskiej.
Dźwięki trąb, chóry śpiewaków, dymy ofiarne i woń kadzidlana, okrzyki radosnego szału, wszystko to razem zmieniło się w jedno Dajmonium.
Sokrates był blady.
Wargi mu lekko drżały. Był bardzo rozmowny a zwłaszcza oddawał się wyliczaniu rozmaitych wspomnień.
Więc opowiadał Platonowi i Krytonowi dzieje wojen peloponeskich, bitew pod Deljon i Potideą, następnie kreślił obraz powstania oligarchji, czasy ucisku, przytaczał wszystkie
ciemięztwa tyranów, rozpowiadał o odważnem wystąpieniu Lachesa i Trazybula a także o swoich osobistych zajściach z oligarchami.
Potem opowiadał im o Anaksagorasie, o Peryklesie, Aspazji, wreszcie wspomniał nawet
o Chajrefoncie i wyroku delfickim. Potem powiedział, iż czuje się szczęśliwym.
Bo oto jego wymarzona Rzeczpospolita spełnia się, bo oto nie jest sam na starość swoją.
Bo oto Anaksagoras z tego Akropolu uchodzić musiał, kiedy on, przez wyrocznię pobłogosławiony, wkracza na Świętą Górę jako sędziwy zwycięzca.


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 Nastepna>>