Straże, nie czekając na znak prytaneusa, poczęły stukać.
Sokrates mówił, że istotnie uczył. Ale chyba za mało. Uczył ludzi młodych.
Ale powinien był uczyć starych, od nich zacząć, bo starzy mają pieczę nad pokoleniem dorastającem. Ci starzy zaś wprowadzili do miasta bardzo zły obyczaj.
Oto od oskarżonego żąda się nie argumentów, nie wywodu słuszności, ale żeby się uniżył, żeby sędziów błagał.
Powinien wprowadzić żonę i dzieci, powinien łzami udanemi twarz zalewać. Zaiste heljaści tego dziś nie zobaczą. Nie będzie ich wcale prosił o darowanie mu domniemanej winy.
Ten ustęp mowy wywarł na słuchaczach wrażenie nad wyraz ujemne. Jeden tylko prytaneus uśmiechnął się z zadowoleniem. Poznał starego druha Sokratesa! Taki był zawsze!...
Ale heljaści byli dotknięci. Wywód słuszny, zanadto słuszny. Ale w słowach czuli pewną pogardę; albowiem ów zwyczaj istniał i na każdego heljastę rzeczywiście działał.
Kapłan Feaks, który znał wszystkie słabostki obywateli, szepnął do Lykona:
— Gruba niezręczność.
Tu i ówdzie powstały szemrania. Straże tym razem nie stukały na uciszenie.
Sokrates przerwał na chwilę, a wtedy powstał golarz Hippodamos i rzekł:
— Czy oskarżony nie ma nic więcej do powiedzenia?
— Jeszcze połowy tego nie wygłosiłem, co mi się koniecznem wydaje powiedzieć — odparł Sokrates.
Tu powstał Izokrates, bławatnik, i rzekł:
— W takim razie prosimy, aby oskarżony nie wyjaśniał nam heljastom naszych obowiązków!
— Słusznie, słusznie, słusznie — poszło rzędami.
Wtedy Sokrates podniósł głos i zawołał:
— Ależ zacni obywatele, umilknijcie!
Macie przecież czas przemówić potem do mnie przedziurawionym bobem!
Była to gorzka przymówka. Toteż w teatrze powstał istny zamęt.
— Zuchwalec!
— Pyszałek!
— Precz z nim!
— Odprowadzić go do więzienia!
— Nie dać mu mówić!
— Przystąpić do głosowania!
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 Nastepna>>