Feaks rzekł głosem grzmiącym:
— Będzie miała wzgląd na ojca, którego zgubi! Panetios zaśmiał się brzydkim głosem i rzekł:
— Wzgląd...
A czyśmy sami kierowali się jakimikolwiek względami?
— W takim razie każę ją natychmiast ścigać i po pojmaniu zamknąć w więzieniu.
— Chyba, chyba — mruczał Panetios.
Feaks skinął na głuchego niewolnika i wydał
mu rozkaz na migi.
Niewolnik oddalił się z tym samym ołowianym wyrazem na twarzy.
Panetios wciąż się jeszcze nie mógł uspokoić.
Feaks zaczął chodzić dokoła wielkimi krokami. Znać było, że pilnie pracuje myślą. Panetios zaś szeptał:
— To zacięta dziewczyna... Niezwykła dziewczyna...
No, Delf chyba jeszcze nie obali, ale może nam narobić wiele nieprzyjemności. A zresztą — kto wie? Mniej obawiałbym się, gdyby to był zbuntowany mężczyzna...
Kobiety są w takich razach daleko niebezpieczniejsze. A byłoby zaiste szkoda Delf... Żyło się tam wygodnie, ludzie kajali się, znosili dużo, dużo pieniędzy...
ALKESTA.
Zeno stał się zupełnie innym człowiekiem. Z początku mniemano nawet, że mu się rozum pomieszał.
Bo kiedy w Rynku szył swoje sandały, albo milczał, albo rozpoczynał rozmowy na ton podniosły.
Mówił prosto i niezmiernie szczerze. A przedewszystkiem sam siebie oskarżał.
Twierdził, że wyrok, na który oddał swój głos, był zwykłem morderstwem.
Rozpowiadał o mistrzu, o jego naukach, o prostocie jego skromnego życia, o pięknym wpływie na młodzież.
Z początku żartowano sobie z niego, ale potem zaczęto mu się baczniej przysłuchiwać.
Treść tych rozmów przenosiła się od sklepiku do sklepiku i niebawem obiegła wszystkie kramy Rynku. Zapalny umysł ateńczyków łatwo się przej-
mował złem, ale i dobrem.
Zeno przytem żył teraz ogromnie przykładnie. Wyrzekł się wina zupełnie, bardzo był pracowity.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 Nastepna>>