Do wnętrza wlała się powódź światła modrego i oblała posąg z kości słoniowej, widny również z profilu, uderzająco podobny do Aspazji.
Tak.
Nad brwiami linja czoła lekko zachwiana.
Zbyt gruba. Zbyt uliczna.
Ale jedno, dwa muśnięcia dłutem...
U licha! Demos może miał słuszność, że nie uznał tej twarzy.
Demos jest głupi; ale czasem dobrze widzi.
Fejdjasz chwycił kredę i stanął przed deską drzwi.
Popatrzył na posąg, potem w przestrzeń przypomnienia i zaraz potem znowu na deskę drzwi. Następnie westchnął i jednym śmiałym ruchem — pociągnął linję.
Kreda wypadła mu z ręki. Oparł się o ścianę i oddychał ciężko, jak gdyby wąż, co mu ściskał gardło, zwolnił kręgów.
I natychmiast wyprostował się dumnie.
Jak król spojrzał dokoła. Czy tam kupią się tłumy? Nie!
Sam jest! Jeszcze niema nikogo, jeszcze nikt nie wie o tej nadzwyczajnej linji.
I było mu tak, jak gdyby w tej samotni, zalanej modrem światłem, odniósł jedno z największych zwycięstw ducha ludzkiego.
Siadł w progu wyczerpany.
Wsparł na obu rękach płonące czoło. Ale po chwili, gnany wewnętrznym niepokojem, wstał. Linja ta wprawdzie nie przepadnie. Ale dopiero żyje na desce. Jutro wykona ją na posągu.
To jutro jest bliskie. Bliskie i krótkie. Na jedną linję? Fejdjasz mimowolnie sięgnął po rylce i począł się pilnie przypatrywać ich ostrzom.
Wybrał jeden, dotknął ostrza palcem. I zaraz pochylił się nad toczydłem. Dolał wody do korytka. A potem, lewą ręką obracając korbę, prawą ręką przyłożył rylec do toczaka.
Dał się słyszeć syk ostrzonej stali.
Fejdjasz rozgorączkowany popatrywał wciąż to na posąg, to na toczak, to na deskę drzwi z ową linją.
Po stronie południowej Partenonu siadł na tarasach marmurowych Eurypides. Od postaci jego pada w bok cień.
Twarz mroczna.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 Nastepna>>