Bo oto po Anaksagorasie i jego wiedzy zostało zaledwie wspomnienie w pilnie ukrywanych rękopisach. A on żyje życiem żywem, że słuchał głosu swego Dajmonium.
I głos ten każdy z otaczających go przyjaciół w sobie posłyszał. Kto wie, może Ateny w tej chwili słyszą głos Dajmonium, które się rozlega w tem wszystkiem...
A właśnie znaleźli się u stóp Akropolisu. Zdawało się, że w górze sam firmament grzmi śpiewami, muzyką i wrzawą tryumfalną.
Powstał w dole niesłychany ścisk.
Wyżyna Akropolisu nie mogła pomieścić więcej istot ludzkich.
Śpiew, który brzmiał pod firmamentem, ogarnął tłumy kupiące się dokoła podnóża Góry Świętej.
Powietrze drżało. Z śpiewem połączyło się dzwonienie mieczów po tarczach.
Już nie można było słyszeć melodji, śpiewu, ani gry instrumentów muzycznych — tylko drżenie powietrza.
Cała dolina między Lykabetem, Helikonem
i Areopagiem wypełniona była tem drżeniem, które przez szeroki rozłam gór rozchodziło się coraz większemi kręgami aż hen w stronę
modrej przestrzeni wód morskich.
Przy oliwkach około Pnyksu, gdzie kończyły się ostatnie szeregi mrowia ludzkiego, stał zamyślony Chajrefont.
Miał w głowie zamęt.
Nic nie słyszał, tylko to ciągłe, to potężne dudnienie powietrza.
Wtem uczuł dotknięcie dłoni a równocześnie około ucha zabrzmiał głos, który mówił:
— Uraziłam ciebie..
.
Chajrefontowi krew falą wielką uderzyła do głowy. Obejrzał się. Stała Alkesta.
— Pójdźmy w stronę Muzejonu. Ginę z upału i wrzawy.
To rzekłszy, ruszyła naprzód.
Chajrefont podążył za nią.
Wyszli z tłumu. Nikt na nich nie zwrócił uwagi. Idąc milczeli.
Im więcej oddalali się od Akropolisu, tem wrzawa tryumfalna stawała się bardziej muzyczną.
Akropol był ustami, a mrowie ludu piersią, która przez te usta słała olbrzymie tchnienie pod modrą kopułę nieba.
Doszli do cyprysów.
Alkesta usiadła pod hermą Ajschylosa.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 Nastepna>>