Sample Image




Tam oni zebrani... Piją i rozmawiają swobodnie... Teraz on mówi... wszyscy powstali...
— Widzisz ten dom?
— Widzę...
— W którem jest miejscu?
— Przy ulicy wiodącej do Stadjonu...
— Prowadź szybko!
— Tam... prosto... niski dom... Widzę... Puść!... Dręczysz mnie okropnie!... Muszę biedz żywo, żywo!
I rwąc rękę z dłoni Alkesty biegł, ciągnąc ją za sobą i wołając jakimś głuchym, skołowaciałym głosem:
— Do domu Agatona... Do domu Agatona!
SYMPOZYON.
Aczkolwiek mieszano wino z wodą i Platon ciągle upominał gospodarza, aby nie był zbyt hojny, podniecenie powszechne stawało się coraz bardziej widoczne.
Agaton był światowcem.
Cenił nietylko filozofję i tragedję, ale także przepych. Idąc za radą Alkibiadesa, ozdobił ściany swego domu malaturami, które pięknie wykonał słynny w Atenach Agatarchos.
Kolumny auli, śród której właśnie zażywano przechadzki, były spowite łańcuchami kwiatów. Wszędzie płonęły lampki. Za kolumnami w górze widne było gwieździste niebo.
Wtem trzykrotne klaśnięcie w dłonie zwróciło uwagę przechadzających się gromadkami gości.
W górze ozwały się fletnie łagodne, fujarki o ustawicznych przygrywkach, monochordy, cytry, lekko zadudniał tympanon.
Płynęła muzyka niby śpiew lasu, kiedy wietrzyk potrąci gałązki. Nagle odezwały się niby plusk wód struny barbytonu. Tak fala trąca brzeg gdzieś u zatoki Salamińskiej.
Wtedy ukazał się w głębi jakiś wędrowny młodzieniec. Skrzydła gołębie miał u stóp, gliniankę u boku. Idąc wspierał czoło ręką.
Zdawało się, że to jakiś pielgrzym, dążący do świętych Delf z troską trapiącą w głowie.
Tony fujarek stały się latające a cytry szeptem strun swoich budziły jakieś pragnienia, jakieś pożądania.
Z za kolumn jęły się wychylać uśmiechnięte twarze boginek, poglądały ku pątnikowi a niekiedy zabiegały mu nawet drogę Ale on ich nie widział.


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 Nastepna>>