Sample Image




Młodzieniec zbliżył się do niej, ujął ją za rękę, do ucha się jej chylił, coś szeptał — a dokoła muzyka śpiewała jego zaklęcia, grała jego żądaniami, wzbierała jego
tęsknotą. Dziewica położyła rękę na łonie i wskazała w dal. Ruszyli tam. Ona coś mówiła mu ze spuszczonemi oczami, on skinieniem głowy wielokrotnem obiecywał.
Wtedy nagle dzie-
wica lewą dłonią zakryła oczy jakby w rozpaczy a ręką prawą, dzierżąc dłoń młodzieńca, wysunęła go naprzód.
A on stanął jak oślepiony.
Bo w tej chwili ujrzał przed sobą w rażących blaskach różnobarwnych ogni, płonących na spiżowych czarach, biało odzianą wróżkę, bladą śmiertelnie, na trójnogu siedzącą.
Klęka przed nią, a ona wręcza mu wieniec, wskazuje ręką w dal i mdleje.
Znikają światła, znikła wróżka a pątnik błędnym wzrokiem rozgląda się dokoła, sunie, staje, znowu kroczy, wraca, szuka.
I nagle jak człowiek przez sen idący, spiesznie dąży w jednym kierunku i dzierżąc wieniec nad głową, rozpycha tłoczących się gości Agatona, sunie wprost do starca o łysem,
wypukłem czole — —
Zagrzmiały oklaski, muzyka skończyła akordem tryumfalnym, otoczono ze wszystkich stron Sokratesa, który przed wieńcem uciekał z auli.
Lecz go przychwycono i zatrzymano.
Platon stanął przed Agatonem i rzekł:
— Coś chciał przez to powiedzieć?
— Ja?
Nic a nic — odparł Agaton z uśmiechem człowieka, który bywał na dworach tyranów i królów, przeto, gdy chciał, nadawał twarzy swojej wyraz w danej chwili potrzebny.
— Ezop musiał prawdę kryć w bajkach, gdyż był niewolnikiem. Żali dla bajki nową wynalazłeś formę ?
— Niewolnik prawił bajki wolnym.
Może nastał czas, iż prawdziwie wolni układają bajki dla szczególnego rodzaju niewolników.
W tej chwili zagrzmiały trąby i tympanony, ozwały się przeraźliwe brzęki krotalonu i nagle cała kolumnada wypełniła się różnemi charakterystycznemi postaciami.
Tam kowale bili w kowadła, takt muzyki zachowując; ówdzie znowu szewcy szyli sandały, szydłem i dratwą rytm muzyczny utrzymując.


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 Nastepna>>