Zresztą nie dziwi się nawet temu słowu Simjasza, bo prócz tamtego święta jest dziś dzięki Agatonowi święto boga wina, któremu właśnie zarzynano na ofiarę świnie.
Uważa się tedy za zarżniętego, sam nawet gotów... urżnąć się, byle Agaton mniej wody dolewał do wina.
Wtem zewnątrz domu powstał jakiś hałas a zarazem ozwały się dźwięki fletni i piszczałek.
Wszyscy się poruszyli a Agaton wysłał sługę, by się dowiedział o powód onego zajścia.
Sługa wyszedł i wrócił z miną kłopotliwie rozradowaną, coś szepcząc Agatonowi.
Ten skinął mu ręką przytwierdzająco Sługa wyszedł.
Wszyscy obrócili twarze w stronę zasłony, którą podnoszono.
I oto na czele orszaku pijanych Ludzi Leśnych i nimf szedł coraz bardziej krojący na Dyonyzosa Alkibiades, bo już w pląsach, już trzymał u ust fujarkę i piszczał na niej
niemiłosiernie. Nimfy chciały uciekać, lecz Ludzie Leśni wpychali je do izbicy.
— Ten nam coś powie o Erosie! — zawołał Arystofanes.
— Eros? — rzekł pijany Alkibiades.
— Jest to jedyny bóg, któremu istotnie złożyłem w ofierze całe moje życie...
Ludzie Leśni podnieśli niesłychany wrzask a Alkibiades, odwracajac się do nich, zawołał:
— Ciszej, kosmata hołota, bo tym razem wkroczyliśmy do domu porządnych ludzi!
Potem przytknął do ust fujarkę i zaczął grać a wnet jęły mu wtórować inne instrumenty.
Ludzie Leśni i nimfy odtańczyły taniec bachiczny, poczem Alkibiades skłonił się obecnym i zwracając się głównie do Sokratesa, wygłosił następującą mowę:
— Ja, bóg wina,
Dionyzos, wymknąłem się Ateńczykom i postanowiłem z wesołym orszakiem moim pójść, gdzie bawi się filozofja. Nawet Dionyzos pod koniec biesiady zostaje filozofem.
Podobno mówiliście tu o Erosie? Znakomity temat. Zwracam jednak uwagę, że Dionyzos jako opój nie zna się należycie na sprawach Erosa.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 Nastepna>>