Czyż tak wygląda człowiek, siejący zgubny wpływ i stojący wobec groźnego sądu, który jest mocen postanowić o nim rzecz ostateczną?
Przytem to czoło wypukłe, te rozumne oczy, ta twarz dziwnie brzydka a ujmująca, zaniedbanie mędrca, bose nogi filozofa, wszystko to także oddziaływało na obecnych.
Mistrz w chwili, gdy padały słowa najcięższego oskarżenia, zabawnie pociągał nosem, albowiem w więzieniu nabawił się kataru.
Całkiem bezwiednie, całkiem samorodnie kiełkowała wszędzie dla niego życzliwość. A także bardzo rozbrajał wiek jego sędziwy.
Jakże tu karać śmiercią człowieka, który może za kilka tygodni sam oczy zamknie!
Anyitos poczuł to. Dlatego począł się wysilać na coraz jaskrawsze argumenty.
Ale nie uwzględnił tej okoliczności, że słowo silne, użyte dwa razy, traci na wadze i osłabia wrażenie. A wiele z tych słów padało wobec tych samych słuchaczów po raz drugi.
Pierwszy raz padły na Akropolu, a wtedy, gdy nawet nazwisko Sokratesa nie zostało wymię-
nione, działały potężnie.
Teraz, drugi raz użyte i to konkretnie, w dodatku urzędowo, przeciw tam stojącemu dobrodusznemu starcowi, nie wywierały pożądanego wrażenia.
Przytem Anyitos wskutek zmieszania jął powtarzać całe okresy z mowy ówczesnej.
To też nagle przeszło mu jak groźna błyskawica przez głowę, czy rzeczywiście nie byłoby się stało lepiej, gdyby był przemawiał Lykon.
Rzucił na niego spojrzenie.
Retor zawinął się całkiem w swą togę i miał twarz wyroczni, która się namyśla. Anyitos odwiódł od niego wzrok w przestrzeń.
Lykon nie wejdzie teraz na mównicę, nie dokończy za niego. Niema rady. On mówi, Anyitos, i musi mówić dalej.
Toteż w mowie jego czuć było pewne zachwianie.
Poczynały go palić różne szydercze spojrzenia. Twarz Feaksa wyrażała ironiczne wybaczanie. Chajeris raz po raz puszczał młynka palcami i nawet na niego nie patrzył.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 Nastepna>>