Chajeris zawołał: "Czuć to!
" Sokrates natychmiast zwrócił się ku niemu i wyjaśnił, że ubliżałoby mu jako uczonemu, gdyby w sprawie tak prostej niby młodzik układał frazesy i może jeszcze uczył się ich
na pamięć!
Ten argument rozbroił Ateńczyków i wywołał pewną wesołość. Niektórzy nawet poczęli dość złośliwie spoglądać w stronę mównicy oskarżającej.
W dalszym ciągu Sokrates twierdził, że Anyitos bynajmniej trafnie stosunku przyjacielskiego nie określił. Zachodzi pewna uraza osobista, choć niesłuszna.
Oto wyrocznia delficka uznała go za najmędrszego z ludzi. Trudno mu było z tem się po-
godzić, więc jął się dokoła siebie obzierać za mędrszymi.
Szukał ich w Anyitosie, Meletosie i Lykonie. I doprawdy — nie znalazł...
Tu stronnictwo oskarżycielom nieprzychylne zaczęło się śmiać.
Ale natychmiast stronnictwo przeciwne podjęło taką wrzawę, że Sokrates musiał przerwać i czekać.
Dopiero wdanie się prytaneusa doprowadziło teatr do porządku.
Straże zaczęły stukać. Nastała cisza.
Sokrates zaczął teraz od tego, iż bynajmniej nie uważa siebie za mędrca.
Tem chyba od innych różni się sofistów, iż widzi jasno całą bezsilność swego rozumu.
Dlatego też nie śmiał wzorem innych retorów pobierać za skromną naukę jakiejkolwiek zapłaty. Nie powołuje się pod tym względem na niczyje zeznania.
Świadkiem najlepszym jest jego — ubóstwo.
] tu z natury rzeczy oczy wszystkich obróciły się na retora Lykona, który stał zaczerwieniony jak grzebień koguta.
Zerwała się krótka wrzawa. Lykon krzyknął: "Zuchwalstwo bezgraniczne!" Znowu prytaneus musiał dać znak ręką a straże jęły stukać.
Gdy teatr się uciszył, Sokrates mówił dalej.
Zaznaczył, że zaiste trudno mu będzie porozumieć się z sędziami, skoro niechętni ustawicznie mu przerywają. "To nie obrażaj!
" zawołał Lykon. " Milczeć!" zawrzało z kilku stron.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 Nastepna>>