Już wszędzie błyskały oczy, wznosiły się pięści. Cały Rynek zbiegł się dokoła wodnicy.
Chajrefont przypadł do dziewczyny, stanął przed nią z nożem w ręku, bo już hypereci ramiona ku niej wyciągali a Anyitos krzyczał:
— Brać ją!
Od rodzonego ojca z Delf uciekła, skalana, shańbiona dziewczyna!
Wtedy Alkesta uniosła rękę w górę a tunika, która zdarła się w tłoku, opadła jej w tej chwili tak, iż część łona została obnażona.
— Ateńczycy — zawołała męskim niemal głosem a oblicze jej pałało uniesieniem nadzwyczajnem. — Uciekłam od ojca oszusta i z świątyni oszustów!
Ale patrzcie na to łono, taką pierś ma tylko dziewica! Ten, który zabił Sokratesa, chce teraz zdeptać cześć jego wielbicielki!
— Precz Anyitos, precz!
— zawrzał tłum tysięczny.
Anyitos zbladł. Ale nie był to człowiek, który łatwo ustępował. Krzyknął:
— Ojciec jej jest w mieście, posłać po niego do mego domu.
Dla córki najwyższa władza — rodzic!
Ale Alkesta zawołała:
— Obywatele, ten człowiek kłamie!
Wy jako szlachetni ojcowie przytwierdzicie mi, że dla córki najwyższa władza — prawda!
— Prawda ci najwyższą władzą, obywatelko!
— krzyknął Zeno z tłumu a wnet cały Rynek zerwał się burzą okrzyku:
— Precz Anyitos, precz Anyitos! Hypereci dobyli broń.
Alkesta zawołała:
— Patrzcie, Ateńczycy!
Prawda i wolność tego człowieka jest albo na dnie czary trucicielskiej, albo na końcu bratobójczego miecza!
Tłum, niby przestrzeń morska nagłym podmuchem wiatru rozkołysana, ruszył się.
Podmuchem tym były słowa Alkesty, która, wciąż stojąc na wodnicy z piersią obnażoną, była zdawna dojrzałą myślą i uczuciem tego całego zebranego tłumu.
Niby Dajmonium nowe, w kształt kobiety zaklęte, widniała nad głowami obywateli, uniesiona, silna.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 Nastepna>>